piątek, 29 czerwca 2012

goodluck


Każdy z Nas mówi innym : "nie poddawaj się, dasz radę; jak tylko będziesz do czegoś dążyć wytrwale, to to osiągniesz", ale chyba dzisiaj już przez gardło mi to nie przejdzie.

Dorośli/bajki, na których się wychowujemy od małego mówią nam, że każdy jest wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju, ma swoje miejsce na świecie i na pewno będzie w przyszłości kimś wspaniałym i wielkim. Szczerzą te swoje mordy zza szklanego ekranu, czasem żałuję, że nie mogę do nich podejść i ich obrzygać. Rówieśnicy dla odmiany w większości chcą nas zgnoić, zachwiać wiarę w siebie i, krótko mówiąc, zniszczyć. Znowu ze skrajności w skrajność.

Ci, którzy już coś osiągnęli mówią "nie poddawaj się", gorsi od nas za to wszem i wobec pokazują, że to jednak MY jesteśmy tymi gorszymi. Wyścig szczurów startuje tak naprawdę od momentu, kiedy zaczynamy wchodzić w pierwsze kontakty z większą ilością ludzi, znajdujących się w danym miejscu w tym samym celu, co my - najpierw przedszkole, później szkoła, studia, praca, nawet dziedziny rekreacyjne, bo przecież hobby nie służy tylko rozrywce, musimy złowić największą rybę ze wszystkich, zdobyć najwięcej pochwał od trenera, dostać najważniejszą rolę w przedstawieniu, zatańczyć najdłuższą solówkę na występach, ble ble ble.

Patrzę teraz sobie na tych wszystkich ludzi, którzy osiągnęli wszystko, są na szczycie, mają pieniądze i kłamią nas w żywe oczy, że my też tak możemy. Politycy, biznesmeni, artyści.
Wszyscy naokoło się załamują, jak to w tych czasach spada poziom polityki, mediów, muzyki, intelektu, wszystkiego. A czemu tu się dziwić, skoro ludzie naprawdę utalentowani i inteligentni, tacy, którzy mogliby coś zmienić, najczęściej odpadają już podczas wstępnych eliminacji? Bo odpycha ich świadomość tej brudnej rywalizacji i tego, jak bardzo trzeba się czasem zeszmacić, żeby do czegoś dojść. Ci, którzy potrafią zacisnąć zęby, idą dalej, ale i tak mało kto pokona wszystkie przeszkody i dojdzie do końca. Aż okaże się, że jednak tych sprytnych skurwysynów dążących do celu po trupach i grających nieczysto, jest więcej.

Potrzebujesz pieniędzy, kontaktów, dobrych warunków. Marny start, marne rokowania. Nie mówię tutaj tylko o zarabianiu milionów. Często potrzeba tych czynników nawet po to, żeby dostać się na studia, zatrudnić się gdziekolwiek. Tyrasz jak wół na oceny, żeby zdać przyzwoicie, a potem patrzysz, jak ta blondyna z torebką LV jakimś cudem zalicza trzy poprawki bezproblemowo i ma to wszystko w poważaniu. Wściekasz się, że to niesprawiedliwe. Chciałbyś żyć w ten sposób?

Przez moją skłonność do dygresji straciłam wątek.
Tutaj był fragment o moim wyparowanym mózgu i przyczynach tego zjawiska, ale ostatecznie się powstrzymałam.

A, no tak, cele życiowe, praca, kasa, wpływy, blablabla.


A poza tym jak świadectwo ? U mnie powiedźmy całkiem nieźle, chodź wiem, że stać mnie na wiele więcej. W tym roku 'zeszłam na psy' . Tak przyznaje się, nie obchodziła mnie zbytnio szkoła, oceny, nauczyciele. Myślałam, że pierwsza klasa jest lajtowa, jak 4 podstawówki . A tu taki chuj ..
Ale już wiem co mniejwięcej jest, co i jak. Czas działać ! Przyzwyczaiłam się już do tego całego budynku, do ludzi, autobusów. Sądzę, że w tym roku pójdzie mi o niebo lepiej, czego i wam życzę .

Mniejsza ze szkołą, są wakacje ! Mam nadzieję, że będą mniejwięcej udane, oby wyszły po mojej myśli. Chce dokonać kilku moich małych celów, które sobie kiedyś tam wymyśliłam.

W sumie to na tyle, cieszcie się wakacjami, na które pracowaliśmy dziesięć miesięcy, no ale udanych :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz